piątek, 2 listopada 2012
sobota, 29 września 2012
sobota, 22 września 2012
niedziela, 9 września 2012
-Stworzenie świata
Pewnego dnia Bóg zapragnął, aby na świecie zapanował ład i porządek, zamiast chaosu i ciemności, chciał, by świat był piękny. Bóg włożył w swoje dzieło sporo pracy, wytrwałości, inwencji twórczej, wszystko to uczynił z dobrego serca. Każdy jego ruch był dokładnie zaplanowany, Bóg był w swych działaniach bardzo precyzyjny. Świat był stwarzany etapami, w każdym dniu powstawało coś innego, lecz za każdym razem równie pięknego i zachwycającego, budzącego podziw.
W pierwszy dzień Bóg spowodował światłość, oddzielił ją od ciemności. Odtąd światłość była dniem, a ciemność nocą. Bóg czuł, że zrobił dobrze.
Kolejnego dnia Bóg stworzył Niebo, które odtąd było jego domem. Stwórca wiedział, że postąpił dobrze.
W następnym dniu Wszechmogący oddzielił ląd od wody. Od tego momentu Ziemia składała się z oceanów, mórz i suchego lądu. Na lądzie panowała ogromna cisza, w tle było słychać jedynie wiatr i odgłosy fal, dlatego Bóg stworzył drzewa i inne rośliny, w tym przepiękne kwiaty. Bóg znowu czuł, że zrobił dobrze.
Następnie Stwórca udekorował sklepienie niebieskie słońcem, które świeciło i dawało ciepło w dzień oraz księżycem, który zdobił niebo swym srebrnym blaskiem nocą. Potem Bóg - utalentowany architekt - dołożył migocące żółtym światełkiem pośród ciemnej nocy ciała niebieskie, które od tej pory zwano gwiazdami.
Gwiazdy te posiadały rozmaite kształty, układały się w różnego rodzaju gwiazdozbiory, Bóg, patrząc na to wszystko, wiedział, że czyni dobrze
Kolejnego dnia Bóg powołał do życia zwierzęta. Znalazły się one zarówno w morzach, jak i na lądzie. W oceanach pływały malutkie barwne rybki oraz duże wieloryby, w powietrzu latały ptaki, po lądzie spacerowały żyrafy, słonie, małpy. Świat stawał się coraz piękniejszy, a Bóg czuł, że robi dobrze.
Odtąd świat był pełen życia, chodziły po nim malutkie mrówki, żuki, dżdżownice, na drzewach śpiewały melodyjnie ptaki, w morzach pływały foki i delfiny, po lasach biegały sarny, niedźwiedzie, dziki.
Bóg był zadowolony i dumny ze swego dzieła, z radością patrzył na ziemię i wszystko, co za po mocą jego woli się na niej pojawiło, jednocześnie wiedział, że pozostało mu do wykonania jeszcze jedno, kto wie czy nie najtrudniejsze zadanie, miał stworzyć na swój obraz i podobieństwo człowieka. Miała to być istota inteligentna, kochająca świat, całą znajdującą się na niej przyrodę i zwierzęta, oddająca cześć swemu Stwórcy. Tak też uczynił, czuł, że i to zadanie wykonał pomyślnie.
Siódmego dnia, po wykonaniu wszystkich zamierzonych przez siebie zadań, Bóg postanowił odpocząć po ciężkiej pracy. Od tej pory każdy siódmy dzień tygodnia był dla ludzi dniem odpoczynku po trudach całego tygodnia. Podczas tego dnia człowiek ma zrezygnować z jakiejkolwiek pracy, powinien w tym dniu poświęcić się Bogu, modlić się do Niego i dziękować mu za wszystko, co On dla niego zrobił, za cały ten wspaniały, zdumiewający i przepiękny świat.
Pewnego dnia Bóg zapragnął, aby na świecie zapanował ład i porządek, zamiast chaosu i ciemności, chciał, by świat był piękny. Bóg włożył w swoje dzieło sporo pracy, wytrwałości, inwencji twórczej, wszystko to uczynił z dobrego serca. Każdy jego ruch był dokładnie zaplanowany, Bóg był w swych działaniach bardzo precyzyjny. Świat był stwarzany etapami, w każdym dniu powstawało coś innego, lecz za każdym razem równie pięknego i zachwycającego, budzącego podziw.
W pierwszy dzień Bóg spowodował światłość, oddzielił ją od ciemności. Odtąd światłość była dniem, a ciemność nocą. Bóg czuł, że zrobił dobrze.
Kolejnego dnia Bóg stworzył Niebo, które odtąd było jego domem. Stwórca wiedział, że postąpił dobrze.
W następnym dniu Wszechmogący oddzielił ląd od wody. Od tego momentu Ziemia składała się z oceanów, mórz i suchego lądu. Na lądzie panowała ogromna cisza, w tle było słychać jedynie wiatr i odgłosy fal, dlatego Bóg stworzył drzewa i inne rośliny, w tym przepiękne kwiaty. Bóg znowu czuł, że zrobił dobrze.
Następnie Stwórca udekorował sklepienie niebieskie słońcem, które świeciło i dawało ciepło w dzień oraz księżycem, który zdobił niebo swym srebrnym blaskiem nocą. Potem Bóg - utalentowany architekt - dołożył migocące żółtym światełkiem pośród ciemnej nocy ciała niebieskie, które od tej pory zwano gwiazdami.
Gwiazdy te posiadały rozmaite kształty, układały się w różnego rodzaju gwiazdozbiory, Bóg, patrząc na to wszystko, wiedział, że czyni dobrze
Kolejnego dnia Bóg powołał do życia zwierzęta. Znalazły się one zarówno w morzach, jak i na lądzie. W oceanach pływały malutkie barwne rybki oraz duże wieloryby, w powietrzu latały ptaki, po lądzie spacerowały żyrafy, słonie, małpy. Świat stawał się coraz piękniejszy, a Bóg czuł, że robi dobrze.
Odtąd świat był pełen życia, chodziły po nim malutkie mrówki, żuki, dżdżownice, na drzewach śpiewały melodyjnie ptaki, w morzach pływały foki i delfiny, po lasach biegały sarny, niedźwiedzie, dziki.
Bóg był zadowolony i dumny ze swego dzieła, z radością patrzył na ziemię i wszystko, co za po mocą jego woli się na niej pojawiło, jednocześnie wiedział, że pozostało mu do wykonania jeszcze jedno, kto wie czy nie najtrudniejsze zadanie, miał stworzyć na swój obraz i podobieństwo człowieka. Miała to być istota inteligentna, kochająca świat, całą znajdującą się na niej przyrodę i zwierzęta, oddająca cześć swemu Stwórcy. Tak też uczynił, czuł, że i to zadanie wykonał pomyślnie.
Siódmego dnia, po wykonaniu wszystkich zamierzonych przez siebie zadań, Bóg postanowił odpocząć po ciężkiej pracy. Od tej pory każdy siódmy dzień tygodnia był dla ludzi dniem odpoczynku po trudach całego tygodnia. Podczas tego dnia człowiek ma zrezygnować z jakiejkolwiek pracy, powinien w tym dniu poświęcić się Bogu, modlić się do Niego i dziękować mu za wszystko, co On dla niego zrobił, za cały ten wspaniały, zdumiewający i przepiękny świat.
sobota, 1 września 2012
niedziela, 8 lipca 2012
Ścięgno Achillesa
Czy po rehabilitacji po zerwaniu ścięgna Achillesa można starać się o grupę inwalidzką? Proszę o wasze komentarze.
sobota, 7 lipca 2012
Ludzie hybrydy z podwójnym DNA
Jest to prawdziwa historia pewnej kobiety , która nawet nie wiedziała,
że od chwili poczęcia była chimerą. Na przestrzeni tysięcy lat
istnienia ludzkości, nasz gatunek przechodził wiele ewolucji i przemian,
lecz prawie nigdy nie zmienny został zawarty w każdym człowieku
niepowtarzalny kod DNA. Jak wiadomo, każdy organizm od początku
zapłodnienia otrzymuje, unikalną treść zakodowanej informacji w postaci
osobliwego kodu. Na jego podstawie rozwijamy się i wyrastamy ,
przejmując wszystkie cechy od naszych dawców – rodziców. Taka informacja
genetyczna zawsze zostaje niezmienna. Ma jedną niepowtarzalną postać i
nigdy nie ulega ona przemianie czy modyfikacji. Stąd narodzone dziecko,
którego rodzicami są czarnoskórzy,odziedziczy w stu procentach wszystkie
charakterystyczne cechy po swoich dawcach oraz ich dalekich przodkach.
Często pobrane próbki DNA są jak wzór linii papilarnych i wykorzystywane np; w sądownictwie jako niezbity materiał dowodowy. Jednak natura potrafi płatać file , ostatnie doniesienia naukowców informują, że istnieje na świecie grupa ludzi , która zaprzecza tej regule. Osoby takie nazwane są hybrydami czy chimerami , ponieważ posiadają w organizmie dwa różne kody DNA. Dotychczas uważano, że w przyrodzie takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko, a stworzenia chimery są na ogół bezpłodne. Podobnie jak krzyżówka osła z koniem, z którego powstał znany nam od dawna muł, gatunek zwierzęcia domowego. Ciekawostką jest,że tylko ok. 5% mułów jest płodnych.
Od kiedy genetycy zaczęli badać DNA, natrafiono na kilkadziesiąt takich anomalii wśród ludzi.Najgłośniejszym udokumentowanym przypadkiem chimeryzmu, była sprawa amerykańskiej 26-letniej matki, która z powodu ciężkiej sytuacji materialnej złożyła w 2002 roku wniosek do urzędu o zasiłek rodzinny. Lydia Fairchild żyła w nieformalnym związku z czarnoskórym mężczyzną i mieli razem 4 małych dzieci. Według amerykańskiego prawa, żeby otrzymać taką pomoc, konieczne jest wykonanie testów DNA potwierdzających iż osoba ubiegająca się o zasiłek jest faktycznie biologicznym rodzicem dzieci. Wyniki badań okazały się szokujące dla matki. Testy wykazały, że Lydia Fairchild nie jest matką swoich dzieci, ponieważ mają one inne DNA niż matka. Zamiast należnego wsparcia finansowego od państwa , otrzymała zawiadomienie od prokuratury o wszczęciu dochodzenia pod zarzutem oszustwa i próby wyłudzenia pieniędzy. Kobietę skierowano na dodatkowe testy , wyniki w kilku kolejnych testów w dalszym ciągu nie potwierdzały zgodności DNA z jej dziećmi.
W świetle obowiązującego prawa USA, Lydia Fairchild była winna oszustwa i co gorsze sąd chciał pozbawić ją wszelkich praw rodzicielskich. Zrozpaczona matka udała się po pomoc do specjalistów od genetyki , lecz żaden z nich nie mógł wyjaśnić tej dziwnej medycznej zagadki. Po długoletniej rozprawie sądowej i przedstawieniu przez oskarżoną wszelkich dokumentów medycznych potwierdzających ,że Fairchild jest prawdziwą matką dla swoich dzieci, sąd nadal utrzymywał winę kobiety. Gdy sytuacja okazała się beznadziejna, nagle ukazało się światełko w tunelu. Adwokat prowadzący sprawę zrozpaczonej kobiety, postanowił poszerzyć wiedzę i zainteresował się tematem możliwości występowania u ludzi dwóch różnych genotypów. Przypuszczenia dociekliwego mecenasa okazały się strzałem w dziesiątkę.
Prawnik przeglądając medyczne strony internetowe, natrafił na obszerne artykuły mówiące o istnieniu takich przypadków. W publikacjach dokładnie opisano problem oraz jak dochodzi do powstawania ludzi z objawami chimeryzmu genetycznego. Swoje spostrzeżenia przedstawił na sali sądowej i poprosił o wykonanie dodatkowych testów , tylko tym razem żeby do badań pobrano próbki z różnych części ciała kobiety. Specjaliści po wykonaniu testów wpadli w osłupienie. Ku zaskoczeniu ekspertów udowodniono, że testy wykazały u matki dwa różne kody DNA. Pobrany wymaz z macicy stanowił niezbity dowód iż kobieta jest faktyczną matką dzieci , to DNA było takie samo jak jej potomstwa, natomiast próbki pochodzące z innych części ciała były inne. Ostatnie badania wykazały, że pani Lydia Fairchild jest genetyczną hybrydą. Do niedawna takie przypadki budziły niepokój naukowców , niektórzy twierdzili, że istnienie genetycznych chimer czy hybryd jest niemożliwe , lecz raczej się mylili.
Dotychczas na świecie zanotowano kilkaset przypadków , gdzie ludzie mają dwa genotypy. Mechanizm powstawania chimery jest dziś dość dobrze poznany przez naukowców. Powstaje w momencie implantacji w ścianie macicy zapłodnionej komórki jajowej, która otoczona jest osłonką przejrzystą. Osłonka ta nie pozwala dzielącym się komórkom zarodka rozproszyć się oraz jednocześnie chroni je przed kontaktem z innymi zarodkami. Naturalne chimery powstają, kiedy dwa zarodki tracą swą osłonkę przejrzystą przedwcześnie, a następnie po kontakcie przylegają do siebie, albo gdy implantują się w macicy bardzo blisko siebie i wrastają jeden w drugi . W rezultacie tego procesu, mamy wymieszane dwie komórki w jednym , coś w rodzaju syjamskich bliźniaków , tylko w jednym ciele. Jednak to, gdzie trafią ich poszczególne składniki komórkowe nie są przewidywalne. Może być tak, jak w przypadku Lydii Fairchild, że jajniki i komórki jajowe, z których to geny przekazywane dzieciom, powstaną z jednego typu komórek, a krew, czy skóra i mięśnie z drugiego.
Często pobrane próbki DNA są jak wzór linii papilarnych i wykorzystywane np; w sądownictwie jako niezbity materiał dowodowy. Jednak natura potrafi płatać file , ostatnie doniesienia naukowców informują, że istnieje na świecie grupa ludzi , która zaprzecza tej regule. Osoby takie nazwane są hybrydami czy chimerami , ponieważ posiadają w organizmie dwa różne kody DNA. Dotychczas uważano, że w przyrodzie takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko, a stworzenia chimery są na ogół bezpłodne. Podobnie jak krzyżówka osła z koniem, z którego powstał znany nam od dawna muł, gatunek zwierzęcia domowego. Ciekawostką jest,że tylko ok. 5% mułów jest płodnych.
Od kiedy genetycy zaczęli badać DNA, natrafiono na kilkadziesiąt takich anomalii wśród ludzi.Najgłośniejszym udokumentowanym przypadkiem chimeryzmu, była sprawa amerykańskiej 26-letniej matki, która z powodu ciężkiej sytuacji materialnej złożyła w 2002 roku wniosek do urzędu o zasiłek rodzinny. Lydia Fairchild żyła w nieformalnym związku z czarnoskórym mężczyzną i mieli razem 4 małych dzieci. Według amerykańskiego prawa, żeby otrzymać taką pomoc, konieczne jest wykonanie testów DNA potwierdzających iż osoba ubiegająca się o zasiłek jest faktycznie biologicznym rodzicem dzieci. Wyniki badań okazały się szokujące dla matki. Testy wykazały, że Lydia Fairchild nie jest matką swoich dzieci, ponieważ mają one inne DNA niż matka. Zamiast należnego wsparcia finansowego od państwa , otrzymała zawiadomienie od prokuratury o wszczęciu dochodzenia pod zarzutem oszustwa i próby wyłudzenia pieniędzy. Kobietę skierowano na dodatkowe testy , wyniki w kilku kolejnych testów w dalszym ciągu nie potwierdzały zgodności DNA z jej dziećmi.
W świetle obowiązującego prawa USA, Lydia Fairchild była winna oszustwa i co gorsze sąd chciał pozbawić ją wszelkich praw rodzicielskich. Zrozpaczona matka udała się po pomoc do specjalistów od genetyki , lecz żaden z nich nie mógł wyjaśnić tej dziwnej medycznej zagadki. Po długoletniej rozprawie sądowej i przedstawieniu przez oskarżoną wszelkich dokumentów medycznych potwierdzających ,że Fairchild jest prawdziwą matką dla swoich dzieci, sąd nadal utrzymywał winę kobiety. Gdy sytuacja okazała się beznadziejna, nagle ukazało się światełko w tunelu. Adwokat prowadzący sprawę zrozpaczonej kobiety, postanowił poszerzyć wiedzę i zainteresował się tematem możliwości występowania u ludzi dwóch różnych genotypów. Przypuszczenia dociekliwego mecenasa okazały się strzałem w dziesiątkę.
Prawnik przeglądając medyczne strony internetowe, natrafił na obszerne artykuły mówiące o istnieniu takich przypadków. W publikacjach dokładnie opisano problem oraz jak dochodzi do powstawania ludzi z objawami chimeryzmu genetycznego. Swoje spostrzeżenia przedstawił na sali sądowej i poprosił o wykonanie dodatkowych testów , tylko tym razem żeby do badań pobrano próbki z różnych części ciała kobiety. Specjaliści po wykonaniu testów wpadli w osłupienie. Ku zaskoczeniu ekspertów udowodniono, że testy wykazały u matki dwa różne kody DNA. Pobrany wymaz z macicy stanowił niezbity dowód iż kobieta jest faktyczną matką dzieci , to DNA było takie samo jak jej potomstwa, natomiast próbki pochodzące z innych części ciała były inne. Ostatnie badania wykazały, że pani Lydia Fairchild jest genetyczną hybrydą. Do niedawna takie przypadki budziły niepokój naukowców , niektórzy twierdzili, że istnienie genetycznych chimer czy hybryd jest niemożliwe , lecz raczej się mylili.
Dotychczas na świecie zanotowano kilkaset przypadków , gdzie ludzie mają dwa genotypy. Mechanizm powstawania chimery jest dziś dość dobrze poznany przez naukowców. Powstaje w momencie implantacji w ścianie macicy zapłodnionej komórki jajowej, która otoczona jest osłonką przejrzystą. Osłonka ta nie pozwala dzielącym się komórkom zarodka rozproszyć się oraz jednocześnie chroni je przed kontaktem z innymi zarodkami. Naturalne chimery powstają, kiedy dwa zarodki tracą swą osłonkę przejrzystą przedwcześnie, a następnie po kontakcie przylegają do siebie, albo gdy implantują się w macicy bardzo blisko siebie i wrastają jeden w drugi . W rezultacie tego procesu, mamy wymieszane dwie komórki w jednym , coś w rodzaju syjamskich bliźniaków , tylko w jednym ciele. Jednak to, gdzie trafią ich poszczególne składniki komórkowe nie są przewidywalne. Może być tak, jak w przypadku Lydii Fairchild, że jajniki i komórki jajowe, z których to geny przekazywane dzieciom, powstaną z jednego typu komórek, a krew, czy skóra i mięśnie z drugiego.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)


